piątek, 19 czerwca 2015

VIII.

*************** WEDŁUG MARCY *************
Źle się czułam po kłótni z Andersem. Chciałam iść do niego i mu wszystko wyjaśnić, a zwłaszcza to, że powiedziałam, że święta przysięga nie istnieje. Strasznie tego żałowałam ale przyjaciele nie pozwolili mi iść wyjaśnić. Powiedzieli, że to jego wina. Więc ich posłuchałam i poszłam na zajęcia z tańca.
- Pamiętajcie moi drodzy...- powiedziała madame Fichber, nasza nauczycielka- że bardzo ważne, a może nawet najważniejsze w tańcu jest zaufanie do partnera. I to właśnie prawie wszyscy będą ćwiczyć.- spojrzała wymownie na mnie i Jasona.- Powiedziałam „prawie”, bo nasza najlepsza para, czyli Marcy i Jason, muszą ćwiczyć układ na konkurs, który odbędzie się w następnym tygodniu.- zaklaskała w dłonie.- Zaczynajcie.
Podniosłam rękę, a ona przywołała mnie i Jasona gestem ręki.
- O co takiego chcesz zapytać drogie dziecko?- spytała czule.
- Czy na teraz mam się przebrać w ten specjalny strój do ćwiczeń?
- Ah tak. Zapomniałabym.- ponownie zaklaskała w dłonie.- Moi kochani mam dla was nowe stroje treningowe. Janie- zwróciła się do jej asystenta- przynieś te zestawy. Są u mnie na biurku.
- Oczywiście proszę pani.
Tym razem rękę podniosła Ari i to sekundę po wyjściu Jana.
- Po co są te nowe kostiumy?
- To nie kostiumy- poprawiła ją- To specjalne stroje do ćwiczeń. Będzie wam się wygodniej ćwiczyło. Poza tym tak będziecie lepiej wyglądać. Takie jest zarządzenie z góry, że musicie być tak samo ubrani i przysłali to. Muszę więc wam to rozdać. Kto nie będzie w to ubrany, nie będzie dopuszczony do treningu.
- Pani, już przyniosłem- oznajmiła Jan przynosząc w rękach około 30 paczuszek i stawiając je na jednej z dwóch kupek takich samych paczek. Ale taki już jest Jan. Robi wszystko błyskawicznie szybko.
- Świetnie. To najpierw wam opiszę ten strój, a potem porozdaję. Więc dla chłopaka jest przygotowana- rozwaliła jedną z paczek.- czarna bardzo luźna bokserka i czarne leginsy. Dziewczęta zaś mają opinającą ciało bokserkę, czarne specjalne majtki..- niedane jej było dokończyć, bo sekundę później męska część tancerzy wybuchnęła śmiechem.
- No to dziewczynki przebierajcie się w te nowe stroje, bo już się nie mogę doczekać.- zawołał Tim, chłopak i partner Ruby.
- Ażebyś się nie zdziwił- odpowiedziała mu jego dziewczyna.
- Kochani nie śmiejcie się tylko idźcie się wszyscy szybko przebierajcie, jasne?
Wszystkim bardzo zależało na tym, żeby nasza opiekun, czyli madame Fichber była z nas zadowolona. Gdy jej nie denerwowaliśmy i cała grupa pracowała na miarę swoich możliwości to dostawaliśmy nagrody. Wszyscy ją lubiliśmy, zresztą nie tylko my. Całe studio zazdrościło naszej grupie. Dlatego więc wszyscy wykonali jej polecenie bez szemrania choć na przykład mi nie uśmiechało się kręcenie majtkami przed Jasonem. Tego niestety wymagał od nas układ.

*************** WEDŁUG ANDERSA *************
Do studia szedłem z mieszanymi uczuciami. Nie wiedziałem co mam do końca powiedzieć Marcy, a do tego nie byłem pewny czy mnie w ogóle tam wpuszczą. Na szczęście przy wejściu stał mój ulubiony ochroniarz.
- Hejka stary- zawołał do mnie i podszedł by mi przybić żółwika.
- Hejka- odpowiedziałem.
- Co ty tu właściwie robisz? Przecież wiesz, że cię nie mogę wpuścić, bo stracę robotę.
Miał rację i doskonale o tym wiedziałem. Nie chciałem, żeby przeze mnie stracił pracę. Nie wiem na co liczyłem.
- Ale stary- zacząłem go błagać- Muszę tam wejść i pogadać z Marcy.
- A co się stało?- zainteresował się.
- Pokłóciliśmy się- zacząłem niepewnie- i chciałbym jej wszystko wyjaśnić. Wszystko co dotyczy ...- nie pozwolił mi skończyć.
- Co dotyczy twojej nowej dziewczyny Glorii.- dopowiedział za mnie.
Zdziwiłem się bardzo.
- Skąd ty to wiesz?
- Całe miasto wie.
- Serio??
- Przesadziłem.- uśmiechnął się, a ja odetchnąłem z ulgą.- Studio. Całe studio wie, że puściłeś Marcy kantem dla jakiejś pierwszej lepszej panienki. Chodzą plotki, że ładna i że jest siostrą Schlierenzauera. Mam nadzieję, że przynajmniej była tego warta- mrugnął do mnie.
Mi jednak nie było w nastroju na żarty.
- To nie tak. Wyjaśnię ci to...
- Nie- powiedział ostro.- Nie musisz mi tego tłumaczyć. Lepiej wytłumacz to Marcy i to szybko, bo ona jeszcze nie wie o tych plotkach. Jeszcze. Wpuszczę cię tam ale to ostatni raz.- otworzył przede mną drzwi.
„ Jak to dobrze, że się z nim zaprzyjaźniłem” pomyślałem sobie.
Szybko wszedłem do budynku. Wiedziałem, że trening odbywa się w hali. Na szczęście wiedziałem też jak tam trafić. Całą krótką drogę zastanawiałem się co mam powiedzieć Marcy ale gdy wszedłem do sali moje nastawienie zmieniło się o 180 stopni. Zobaczyłem Marcy jak w samej bokserce i majtkach kręci tyłkiem przed Jasonem. Nie mogłem i nie chciałem na to patrzeć.
Nie udało mi się wyjść niezauważenie, bo gdy chciałem opuścić salę, Marcy mnie zobaczyła i widząc moją minę, krzyknęła.
- Fanni, czekaj!! To nie tak jak myślisz!!! Daj mi się wytłumaczyć.

___________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________

Hey !!!!
Przepraszam za to, że musieliście tak długo czekać ale trza było zrobić projekt klas drugich :(. I jeszcze winić możecie genialną książkę Hoover Colleen- Hopeless :)



3 komentarze:

  1. Okej, więc tak.. fajnie, że Anders wreszcie się zdecydował pogadać z Marcy, bo przecież ta sprawa wymagała wyjaśnienia. Ale to co zobaczył.. moim zdaniem nie powinien jej robić o to afery (a wydaje się, że takowa będzie miała miejsce). To jej pasja, praca czy jakkolwiek to można nazwać. A taniec jest akurat taką dyscypliną, że czasami dzieją się różne rzeczy i może dla osób trzecich to dziwne wyglądać, ale tańczący nie zwracają na to uwagi.
    Podsumowując - niech oni wreszcie zrozumieją, że nie są dla siebie obojętni. OBOJE!
    Pozdrawiam i weny życzę ;)

    skoki-z-miloscia-w-tle.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział.Kiedy następny?:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Kręci tyłkiem przed Jasonem... Anders, co ty masz za myśli. Przecież to taniec. Ja się oczywiście z koleżanką u góry zgadzam, w tańcu się dzieją różne rzeczy. I niektóre na pewno wyglądają nieco dziwnie.
    Ale mniejsza z tym.
    Szkoda, że rozdział taki krótki i do rozmowy jednak jeszcze między nimi nie doszło. A mogłoby, bo ciekawość mnie już zżera. A teraz mamy nową komplikację i chyba Marcy będzie się tłumaczyła Andersowi... a on się wytłumaczy jej?
    Dziewczyno, pisz szybko!
    Pozdrawiam serdecznie, Lilka :))

    OdpowiedzUsuń